Sp1

Chłopcy na brązowo, dziewczęta tuż za podium w Pucharze Tymbarku U12

Czwartek, dwudziesty dziewiąty dzień października był trzecim dniem zmagań w eliminacjach powiatowych ogólnopolskiego turnieju Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku”. W poniedziałek rywalizowano w Sławęcinie (kategoria U8), we środę w Choszcznie (U10), a ostatnią areną zmagań były boiska w Bierzwniku, gdzie grały drużyny dziewcząt i chłopców do lat 12. Oczywiście w zawodach nie mogło zabraknąć „ekip” z naszej „Jedynki”, które dostarczyły wielu wrażeń!

Na starcie zmagań stanęło łącznie dwanaście drużyn (po sześć dziewcząt i chłopców), co dało liczbę aż około 120 zawodniczek i zawodników! Frekwencja była wspaniała, czego z pewnością nie można było powiedzieć o pogodzie, która mówiąc najdelikatniej nie rozpieszczała uczestników turnieju. Jednak cytując klasyka „nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiedni ubiór”. Dziś słońce, schowane daleko za chmurami nie zobaczyło wielu wspaniałych akcji i pięknych goli. Zawodniczki i zawodnicy za to dbali o to, aby promienne uśmiechy pojawiały się na twarzach ich pokrzykujących trenerów.

Po ceremonii losowania nastąpiło oficjalne otwarcie turnieju, którego dokonał pan Janusz KRYNICKI – organizator i gospodarz turnieju. Kiedy wszystko stało się jasne kto z kim i gdzie, drużyny wybiegły na trzy boiska i rozpoczęły walkę o dwa miejsca (po jednym w kategorii dziewcząt i chłopców) premiowane udziałem w Finałach Wojewódzkich turnieju. Na pierwszy ogień ruszyły dziewczęta.

Nasza żeńska reprezentacja w swoim pierwszym meczu za rywalki miała reprezentantki naszej imienniczki z Suliszewa. Mimo chłodnej aury dziewczęta grały bardzo żywo i stworzyły emocjonujące widowisko, trzymające w napięciu aż do ostatnich minut. Spotkanie zaczęło się od „wymiany ciosów”. Co rusz mknęły akcje z jednej strony na drugą. Z naszej strony dobre okazje miały między innymi Otylia PIECHOWIAK, Emilia KROWICKA i Natalia DRZYMAŁA, jednak świetnie dysponowana była bramkarka rywalek. W naszej bramce skutecznie broniła Emilia FURS, która miała wielkie wsparcie w Ninie NIEWINCZANEJ i Ilonie PIĘKOŚ dzielnie powstrzymujących ataki rywalek. Jako pierwsze z tej wymiany korzystniej wyszły jednak suliszewianki, które objęły prowadzenie po bardzo składnej akcji i bardzo „chytrym” strzale, który zmylił naszą bramkarkę. Dziewczęta grały jednak dalej niezrażone utratą gola, a ich nieustępliwość została nagrodzona! W dogodnej sytuacji po podaniu Niny NIEWINCZANEJ znalazła się Otylia PIECHOWIAK, która w sytuacji sam na sam z bramkarką rywalek nie dała jej żadnych szans doprowadzając przed przerwą do remisu 1:1! W przerwie humory dopisywały, a w składzie nastąpiły zmiany i na polu gry pojawiły się Zosia LEWANDOWSKA, Kinga GĘBARSKA i Nina KONDELA, które dzielnie stawiały czoła przeciwniczkom. Druga połowa bardzo przypominała pierwszą. Ataki sunęły z dwóch stron, jednak piłka długo nie mogła znaleźć drogi do żadnej z bramek. Na niespełna minutę przed końcem po raz kolejny sprytem wykazały się nasze rywalki i pokonały naszą bramkarkę. Było 1:2. Mimo jeszcze kilku dobrych akcji i niezłych okazji (min. Próby Niny NIEWINCZANEJ i Emilii KROWICKIEJ) wyniku nie udało się odmienić i swój pierwszy mecz w turnieju zakończyłyśmy porażką. Było jednak wiele pozytywów, które pozwalały mieć nadzieję na dobre wyniki w kolejnych grach.

Chłopcy w swym premierowym występie stanęli naprzeciw gospodarzy turnieju – SP Bierzwnik. Po „meczu niewykorzystanych szans” ostatecznie zremisowaliśmy 0:0. Pierwszy punkt cieszył, jednak nasza gra była ospała i brak było werwy w naszych poczynaniach. Oczywiście chłopcom nie można było odmówić ambicji. Starali się bardzo, lecz byli po prostu nieskuteczni. Dobrych okazji nie wykorzystali między innymi Marcel BOŁOCIUCH, Alan TRYMERSKI i Mateusz GAPIŃSKI. Bliscy szczęścia byli Kuba KACZOR i Szymon TUSZYŃSKI, jednak ich strzały również albo były minimalnie niecelne, albo łapał je bramkarz. Jedynym zadowolonym z pewnością mógł być Miłosz SIEKACZ – nasz bramkarz, który nie miał zbyt wiele pracy i zachował czyste konto. Po tym meczu można było powiedzieć jedynie „pierwsze koty za płoty” i szanować zdobyty punkt.

Po głośnym dopingowaniu naszych chłopców na polu gry pojawiły się dziewczęta, które za rywalki miały tym razem reprezentantki SP Bierzwnik. Mecz był bardzo podobny do pierwszego, z tą jednak różnicą, że grałyśmy teraz lepiej w obronie, w czym zasługa dobrej postawy w bramce Emilii FURS oraz „rządzących w obronie” Natalii DRZYMAŁY i Ilony PIĘKOŚ, które w tym meczu stanowiły zaporę nie do przejścia dla napastniczek przeciwnika. Sytuacje zaś mnożyły się pod bramką SP Bierzwnik. Dobrą okazję miała Otylia PIECHOWIAK oraz wprowadzona za nią po przerwie Kinga GĘBARSKA, jednak ich strzały jakimś cudem broniła bramkarka. „Co się odwlecze, to nie uciecze”, jak mówi stara życiowa prawda. Po jednej z akcji zaczepnych rywalek nasze dziewczęta wyprowadziły zabójczą kontrę, po której w sytuacji „oko w oko” z bramkarką z Bierzwnika stanęła Nina NIEWINCZANA. Biegnąc od połowy boiska z piłką Nina wpadła w pole karne i posłała piłkę do siatki obok bezradnie interweniującej bramkarki dając nam prowadzenie 1:0 i tonąc wkrótce w objęciach koleżanek! Takim wynikiem zakończył się drugi mecz z udziałem naszych dziewcząt, które zdobyły pierwsze trzy punkty!

Chłopcy tymczasem szykowali się do meczu z SP Krzęcin. Mecz nie układał się dla nas dobrze już od początku. Szybko straciliśmy dwa gole, a co gorsza nie potrafiliśmy stworzyć sobie żadnej sytuacji. Rywale grali zaś bardzo skutecznie w każdej strefie boiska nie pozwalając nam rozwinąć skrzydeł. Trudno było kogokolwiek wyróżnić. Bardzo starał się Kuba KACZOR, ale na niewiele w pierwszej połowie się to zdało. Pełne ręce roboty miał za to Miłosz SIEKACZ, który uwijał się jak w ukropie. Po przerwie i dokonaniu zmian nasza gra się nieco poprawiła. Dobrze zaprezentowali się w tej części gry Michał PRZYSTAWKO, Kacper KUREK i Patryk KUŚMIEREK, którzy starali się ograniczyć poczynania ofensywne rywali. Niestety i na ich dobrą dyspozycję rywal znalazł sposób i podwyższył prowadzenie na 3:0. Honor naszej reprezentacji uratował Mateusz GAPIŃSKI. Popularny „GAPA” przeprowadził indywidualną akcję, po której nie dal szans bramkarzowi rywali i ustalił wynik meczu na 1:3. Później miało się okazać, że ten mecz był najsłabszym w naszym wykonaniu, a dodatkowo miał znaczenie kluczowe w końcowym rozrachunku… Mogło być tylko lepiej.

Tymczasem dziewczęta czekała poważna lekcja futbolu, a ich nauczycielkami miały być reprezentantki SP Łasko. Na początku nic nie zwiastowało katastrofy, jaka miała nadejść. Nasze akcje wyglądały nieźle, stwarzałyśmy okazje strzeleckie, ale na nasze nieszczęście strzały Otylii JPIECHOWIAK, Ilony PIĘKOŚ, Natalii DRZYMAŁY i Emilii KROWICKIEJ nie przyniosły nam goli. Co innego rywalki, które przyczajone jak kot do skoku wyprowadzały groźne kontry strzelając nam łącznie aż cztery gole. Na nic zdały się świetne parady Emilii FURS, która dwoiła się i troiła w naszej bramce. Mimo tak dużej straty bramkowej dziewczęta starały się zmniejszyć dystans bramkowy do rywalek, niestety wynik nie ulegał zmianie i mecz zakończył się wynikiem 0:4.

Chłopcy mieli przed sobą trzecią serię gier, a w niej za przeciwnika reprezentację SP Zieleniewo. W tym meczu mogliśmy zobaczyć odmienioną reprezentację naszej szkoły. Chłopcy postanowili sobie „dość porażek” i w ich oczach widać było olbrzymią chęć zwycięstwa. W poczynaniach niestety dało się zaobserwować olbrzymią nerwowość. Ataki sunęły na bramkę rywali raz z lewej, raz z prawej strony, jednak ani Marcel BOŁOCIUCH, ani Alan TRYMERSKI nie potrafili skierować piłki do siatki. Popularny „MANIEK” trzykrotnie stawał oko w oko z bramkarzem i za każdym razem jego strzały minimalnie chybiły celu. W końcu po dośrodkowaniu z lewej strony Alana Marcel BOŁOCIUCH uderzył głową i pokonał bramkarza rywali dając nam tuż przed przerwą prowadzenie 1:0! Po przerwie na polu gry pojawili się między innymi Kacper KUREK, Patryk KUŚMIEREK i Mateusz GAPIŃSKI, którzy wraz z Maksymilianem GUZEM kontynuowali szturm bramki rywali. Akcje mnożyły się, okazji było coraz więcej a wynik sprzed przerwy utrzymywał się bardzo długo. Kiedy wydawało się, że zakończymy mecz najniższym z możliwych zwycięstwem kapitalnym podaniem popisał się Kacper KUREK, który idealnie obsłużył Mateusza GAPIŃSKIEGO a ten zdobył swoją drugą bramkę w turnieju ustalając wynik spotkania na 2:0! Z czystego konta znów mógł się cieszyć Miłosz SIEKACZ i nasi defensorzy. Rozgrzewaliśmy się powoli, ale najlepsze miało dopiero nadejść w czwartej kolejce.

Swój czwarty mecz nasze dziewczęta rozgrywały z koleżankami rywali naszych chłopców – SP Zieleniewo. Zaczęłyśmy dobrze od zmasowanych ataków na bramkę rywalek. Groźnie strzelały Ilona PIĘKOŚ i Emilia KROWICKA, a sporo zamieszania w obronie rywalek robiła Otylia PIECHOWIAK. Bramkarka rywalek była jednak niezwykle czujna, a do tego dalekimi wyrzutami piłki uruchamiała groźne kontrataki. Po jednym z takich właśnie kontrataków stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Rywalki przedarły się prawą stroną i po dośrodkowaniu umieściły piłkę w naszej bramce. Kiedy nasze dziewczęta nie zdążyły jeszcze ochłonąć po utracie pierwszego gola wpadł drugi. Tym razem akcja znów przeprowadzona była prawą stroną, lecz z dośrodkowania rywalce wyszedł strzał, który zaskoczył Emilię FURS i było 0:2. Taki wynik utrzymał się do przerwy, w której tradycyjnie w naszej ekipie doszło do kilku zmian. Jedna z nich okazała się bardzo trafiona, jednak zanim się o tym przekonaliśmy… straciliśmy kolejnego gola. Tym razem rywalki wykorzystały nasze niedokładne zagranie i po raz trzeci pokonały naszą golkiperkę. Dziewczęta walczyły jednak z całych sił, a wkrótce ich ambicja miała zostać nagrodzona. Fantastycznym prostopadłym podaniem popisała się Ilona PIĘKOŚ. Podanie dotarło do idealnie ustawionej Kingi GĘBARSKIEJ, która po opanowaniu piłki i wspaniałym przygotowaniu do strzału uderzyła piłkę z dokładnością, której pozazdrościć mogliby jej szwajcarzy i zdobywając bramkę, którą ustaliła wynik spotkania. Oczywiście dziewczęta miały jeszcze kilka dobrych okazji do zmniejszenia rozmiarów porażki lub nawet przy odrobinie szczęścia do doprowadzenia do remisu, ale powoli dawało o sobie dawać znać zmęczenie, które nie sprzyjało dokładności i strzelaniu goli. Mimo przegranego meczu dziewczęta pozostawiły po sobie dobre wrażenie, a schodząc z pola gry widać było po nich, że zostawiły na nim zdrowie.

W czwartej kolejce turnieju chłopców doszło do derbowego pojedynku szkół choszczeńskich. Naprzeciw siebie stanęły reprezentacje SP 3, która do tej pory nie zaznała smaku porażki oraz naszej „JEDYNKI”, która z trzech meczy tylko jeden zakończyła zwycięstwem. Derby jednak rządzą się swoimi prawami i nie inaczej było tym razem. Zaczęliśmy przyczajeni. Dobrą pracę w obronie wykonywał Daniel KALUPA z Szymonem TUSZYŃSKIM i Jakubem KACZOREM. Trójka naszych defensorów wspierana przez napastników odpierała groźne ataki „Trójki” wyprowadzając groźne kontry. Trzeba też przyznać, że rywale w pierwszej fazie meczu prezentowali się lepiej, ale jak w transie bronił Miłosz SIEKACZ, który kilka razy uratował naszą drużynę przed utratą gola. Sam po meczu przyznał „takiego meczu jeszcze nie rozegrałem”. Ale to po meczu. Tymczasem w sukurs przychodziła mu poprzeczka i dwukrotnie słupek! Jak mawiają klasycy „dobry bramkarz musi mieć szczęście”… Po tych nieudanych akcjach z rywali jakby zeszło powietrze. Wtedy okazaliśmy się bezlitośni i zabójczo skuteczni. Piłkę na naszej połowie przejął Alan TRYMERSKI i rozpoczął swój rajd. Po kolei mijał zawodników, którzy wyrastali mu na drodze aż wreszcie znalazł się przed bramkarzem naszych rywali „zza miedzy” i nie dał bramkarzowi żadnych szans strzelając gola na 1:0! Dziewczęta dopingujące z całych sił chłopców wpadły w euforię, a zawodnicy cieszyli się owszem, ale ich radość była stonowana – spodziewali się, co może za chwilę nadejść. Ta bramka dała coś więcej niż tylko prowadzenie. W poczynania rywali wkradła się teraz duża nerwowość. Ich akcje były szarpane i nasi obrońcy zatrzymywali je bez trudu. Taki obraz gry utrzymał się też po przerwie, w której wielkim charakterem wykazał się Kuba KACZOR, który postanowił wyjść na drugą część z bolącą nogą! Nie do zniesienia był za to ból uda Alana TRYMERSKIEGO, którego miejsce zajął waleczny Mateusz GAPIŃSKI. Kuba i Mateusz okazali się ważnymi punktami naszej drużyny i jej silnymi ogniwami. Druga połowa miała podobny przebieg. Może nasza gra nie była efektowna, ale każdy wiedział, co ma na boisku robić. Po zmianie stron oba zespoły nie stworzyły dużej ilości sytuacji podbramkowych. Po strzałach zawodników tak jednej jak i drugiej drużyny dużą czujność zachowywali bramkarze, którzy rozgrywali kapitalne zawody. Górą w derbach Choszczna tym razem okazała się „JEDYNKA”, której już drugi raz w tym roku udało się pokonać „sąsiadkę” („Trójce” ta sztuka udała się raz). Radości nie było końca, a chłopcy dopiero teraz cieszyli się, jakby zdobyli Mistrzostwo Świata! Mecz był czymś więcej niż tylko grą – był wspaniałą ilustracją, że jeśli chcemy – potrafimy. To powtarzał w przerwie trener „potrafię” – zawodnicy w to uwierzyli, a drużyna pokazała, że stanowi ZESPÓŁ!

Po wielkich derbach Choszczna z udziałem chłopców nasze dziewczęta stanęły naprzeciw SP Lubiana, drużyny, która nie straciła jeszcze gola i wygrała wszystkie dotychczasowe gry zdobywając aż 10 goli! Nasze dziewczęta jednak nie przestraszyły się i stawiły czoła rywalkom. Niestety z upływem czasu okazało się, że silniejsze fizycznie reprezentantki SP Lubiana są poza naszym zasięgiem. Mieliśmy swoje okazje (strzelały Kinga GĘBARSKA, Ilona PIĘKOŚ, Emilia KROWICKA, Nina NIEWINCZANA i Natalia DRZYMAŁA), jednak rywalki pokazały siłę i udowodniły, że poprzednie zwycięstwa były ciężko wytrenowane. Pod koniec bohaterką – można powiedzieć nawet, że całego turnieju – została Emilia FURS. Naszej bramkarce jako jedynej tego dnia udało się obronić rzut karny! Mecz zakończył się naszą porażką 0:7. Mimo to dziewczęta pozostawiły po sobie dobre wrażenie i walczyły do końca bardzo dzielnie.

Ostatni mecz, opromienieni zwycięstwem nad SP 3 chłopcy, rozgrywali ze swoją imienniczką z Suliszewa. Tu już akcje były płynne – widać było, że poprzedni mecz dodał naszym reprezentantom pewności siebie i zapewnił dużo luzu. Mimo zdecydowanej przewagi nie udało się nam udokumentować jej golem. Gole jednak miały paść. Na niewiele ponad minutę przed przerwą Szymon TUSZYŃSKI odebrał piłkę przeciwnikowi na naszej połowie, podprowadził kilka metrów i zagrał do Marcela BOŁOCIUCHA, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem posyłając piłkę do siatki pomiędzy jego nogami. Było 1:0! Taki wynik utrzymał się do przerwy. Po przerwie na polu gry pojawili się zmiennicy, z których dobrze prezentowali się Patryk KUŚMIEREK, Michał PRZYSTAWKO i Kacper KUREK oraz Maksymilian GUZ. Ten ostatni już w chwilę po wznowieniu gry popisał się fenomenalnym rajdem i udanym dryblingiem, który jednak zatrzymał się na bramkarzu rywali. Właściwie nasi zawodnicy nie pozwalali przeciwnikom na przekraczanie naszej połowy, szybko atakując ich podczas wyprowadzania piłki. Dobrze w odbiorze prezentował się Patryk KUŚMIEREK, który próbował swoich sił jako pierwsza linia obrony. Tempo gry regulował Kacper KUREK, który próbował nie tylko rozgrywać, ale też groźnie strzelał. Po kilku minutach gry drugiej części meczu w dogodnej sytuacji znalazł się po podaniu Maksa GUZA Mateusz GAPIŃSKI. Nasz snajper nie zmarnował okazji i zdobył swoją trzecią bramkę, stając się najlepszym strzelcem naszej drużyny w tym turnieju i podwyższając wynik meczu na 2:0. Mateusz pokazał jeszcze, że oprócz strzelania goli potrafi także asystować przy bramkach kolegów. Pod koniec meczu posłał rewelacyjne prostopadłe podanie do Michała PRZYSTAWKO, który wyśmienicie zachował się wychodząc na pozycję i zdobył bramkę na 3:0 ustalając tym samym wynik spotkania.

Turniej okazał się bardzo udany. Dziewczęta pamiętały, że przed rokiem wywalczyły ósme miejsce, a chłopcy dziewiąte! Postęp jest więc widoczny. W tym roku nasze młode kobietki zajęły miejsce tuż za podium, a ich rówieśnicy mężczyźni wywalczyli puchar za trzecie miejsce. Miejsca są wypadkową naszej gry, ale to postawa naszych reprezentantek i reprezentantów okazała się tym, na co należało zwrócić szczególną uwagę. Obie drużyny zostawiały zdrowie na boisku i pokazywały, że potrafią walczyć i przede wszystkim sobie pomagać w trudnych chwilach. Ogólnie wszyscy wracali do domu z poczuciem dobrze wykonanej roboty, choć oczywiście chłopcy czuli lekki niedosyt zwłaszcza swoją postawą w pierwszych dwóch meczach. Taki jest jednak sport – są takie mecze, że grasz jak z nut, a zdarzając się i takie, że po prostu nie idzie. My byliśmy jak ciężka lokomotywa – rozpędzaliśmy się wolno, lecz gdy się już rozpędziliśmy nikt nie mógł nas zatrzymać! Wszyscy się dobrze bawiliśmy i to było dziś najważniejsze.

Kolejność w turnieju dziewcząt:
1 miejsce SP Lubiana – 15 punktów
2 miejsce SP Zieleniewo – 12 punktów
3 miejsce SP Łasko – 9 punktów
4 miejsce SP 1 CHOSZCZNO, SP 1 Suliszewo i SP Bierzwnik – wszystkie po 3 punkty.

Kolejność w turnieju chłopców:
1 miejsce SP 3 Choszczno – 12 punktów
2 miejsce SP Krzęcin – 10 punktów
3 miejsce SP 1 CHOSZCZNO – 10 punktów
4 miejsce SP Bierzwnik – 8 punktów
5 miejsce SP 1 Suliszewo – 3 punkty
6 miejsce SP Zieleniewo – bez punktów

Zwycięzcom oczywiście gratulujemy i życzymy powodzenia i godnego reprezentowania naszego powiatu w turnieju finału wojewódzkiego!

Artur Wels

Poniżej można podziwiać galerię zdjęć z zawodów.



Skip to content