Sp1

Piłkarze nożni Mistrzami Gminy!!!

 Wspaniałe akcje, wielkie umiejętności techniczne, nieporównywalne z niczym emocje i niebywałej urody gole – to wszystko w turnieju Mistrzostw Gminy Igrzysk Młodzieży Szkolnej w Mini Piłce Nożnej Chłopców, który odbył się 24 kwietnia na orliku przy gimnazjum zaprezentowały reprezentacje szkół z naszej gminy. A do tego TYTUŁ MISTRZA GMINY DLA NASZEJ SZKOŁY!!! Pięknie zaczął się ten sportowy tydzień!!!

Na starcie imprezy stanęły reprezentacje wszystkich szkół Gminy Choszczno, a więc oglądać w akcji mogliśmy SP 1 Suliszewo, SP Sławęcin, SP Zamęcin, SP Korytowo, SP 3 Choszczno oraz gospodarzy – naszą „JEDYNKĘ”. Na początku odbyło się tradycyjne losowanie, które można było pominąć – trenerka drużyny z Korytowa, pani Małgosia DAM wypowiedziała bowiem takie słowa: „Po co mamy losować, jak my i tak trafimy do grupy z Jedynką i Trójką…” Losowanie Jednak odbyć się musiało, a los wysłuchał życzeń pani Gosi i dokładnie taki skład grup ustalił! W drugiej grupie grały SP Sławęcin, SP Zamęcin i SP 1 Suliszewo. Po oficjalnym otwarciu imprezy przez organizatora pana Artura WELSA zaczęły się zmagania sportowe.

Meczem otwarcia był pojedynek pomiędzy gospodarzami turnieju, SP 1 Choszczno, a SP Korytowo. Początek był – jak to zwykle pierwsze mecze na wielkich turniejach – nerwowy, ale od pierwszego gwizdka uwidoczniła się przewaga drużyny prowadzonej przez pana Artura Welsa. Bramkarza rywali nękali kolejno Daniel KALUPA i Michał PRZYSTAWKO, lecz pewnie ich strzały bronił bramkarz. Podczas gdy my oblegaliśmy bramkę rywali oni odgryzali się groźnymi kontrami. Jedna z nich zakończyła się golem dla SP Korytowa. Troszkę pogubiliśmy się w obronie, a podejmując próbę ratowania drużyny przed utratą gola piłkę do własnej bramki skierował Alan TRYMERSKI i przegrywaliśmy 0:1. Jednak drużyna nie załamała się i odpowiedziała w najlepszy z możliwych sposobów. Po przejęciu piłki Kuba KACZOR uruchomił „pechowca” Alana, który zagrał piłkę na prawą stronę, a tam w pełnym biegu wpadł w pole karna Michał PRZYSTAWKO i huknął jak z armaty umieszczając piłkę w lewym „okienku” bramki korytowian wyrównując stan meczu na 1:1! Na tym nie koniec! Sunęły kolejne nasze ataki, ale przy stanie 1:1 rywal znów nas spróbował zaskoczyć. Długie pytanie za naszą linię obrony posłał bramkarz przeciwników, przejął ją jego współpartner i stanął „oko w oko” z naszym bramkarzem – Miłoszem SIEKACZEM. Miłosz wykazał się znakomitym wyczuciem i refleksem broniąc w wydawałoby się beznadziejnej sytuacji. Nasza drużyna pokazała, że nie warto jej denerwować i po raz kolejny odpowiedziała bramką. Tym razem obronę rywali wymanewrował Daniel KALUPA i precyzyjnym strzałem w dalszy róg dał nam prowadzenie 2:1. Na 3:1 wynik meczu dwie minuty później ustalił Alan TRYMERSKI, co poprawiło mu jeszcze bardziej samopoczucie i pozwoliło zapomnieć o „samobóju”. Pierwsze trzy punkty i zwycięstwo dobrze nastrajały drużynę przed resztą turnieju.

W meczu numer dwa SP Sławęcin pokonała SP Zamęcin 3:0.

Trzecim meczem były „Wielkie Derby Gminy” – pojedynek naszej „JEDYNKI” z „Trójką”. Początek był bardzo wyrównany, obie drużyny bardzo dobrze się broniły skutecznie unikając utraty gola. Jednak szczęścia uśmiechnęło się jako pierwsze do naszych rywali. Po rzucie rożnym do piłki najwyżej wyskoczył napastnik rywali i uderzył piłkę głową. Jeszcze jednak przez chwilę uśmiechnęło się do nasz szczęście, bo piłka trafiła w poprzeczkę. Jednak po chwili ruszył za swoim strzałem i wepchnął piłkę głową do siatki, obrywając przy tym od Daniela KALUPY cios. Daniel próbując ratować drużynę przed utratą gola chciał wybić piłkę i trafił strzelca – na jego nieszczęście – w głowę. Poszkodowanym i strzelcem bramki okazał się syn naszego trenera Patryk, który parę minut później zdobył jedną z piękniejszych bramek turnieju i podwyższył na 2:0 dla „Trójki”. Mieliśmy swoje szanse – groźnie uderzał Alan TRYMERSKI, swoich sił próbowali także Justyn PAŻONTKA, Michał PRZYSTAWKO, Kacper KOTARSKI, Patryk KUŚMIEREK i Kuba KACZOR, ale znakomicie dysponowany w tym meczu był bramkarz naszych „sąsiadów zza miedzy”. Wynik 2:0 utrzymał się do końca i nasza pierwsza porażka stała się faktem.

Kolejno rozegrano następujące mecze:
SP Zamęcin – SP 1 Suliszewo 1:1
SP 3 Choszczno – SP Korytowo 7:2
SP 1 Suliszewo – SP Sławęcin 0:2

Po rozegraniu wszystkich spotkań w grupach ustalono pary półfinałowe, w których SP 3 Choszczno trafiła na SP 1 Suliszewo, a nasza reprezentacja na zwycięzcę grupy drugiej – SP Sławęcin, który nie stracił jeszcze gola!

W pierwszym półfinale „Trójka” zdemolowała wręcz drużynę z Suliszewa aplikując im aż 10 goli i nie tracąc żadnego! Wynik 10:0 musiał dać do myślenia drugim półfinalistom.

W drugiej potyczce półfinałowej nasza „Jedynka” stanęła naprzeciw SP Sławęcin. Obie drużyny już od pierwszego gwizdka próbowały narzucić rywalom swoje warunki gry i dyktować tempo spotkania. Po momencie wyrównanej batalii zaczęliśmy przeważać i stwarzać coraz więcej sytuacji pod bramką drużyny pana Marka PLUTY. Jednak pierwszy gol wcale nie padł z bliskiej odległości. Kuba KACZOR przerwał akcję przeciwników opanowując piłkę klatką piersiową, a następnie po jednym koźle fantastycznym wolejem posłał z niemal połowy boiska potężną bombę w kierunku bramki przeciwnika! Uderzona z piekielną mocą piłka już po chwili zatrzepotała w siatce, a Kuba ginął w objęciach kolegów z drużyny cieszących się z prowadzenia 1:0! Radość nasza nie trwałą zbyt długo, bo tylko dwóch akcji potrzebowali nasi oponenci by doprowadzić do wyrównania. Nasi chłopcy zbyt długo fetowali swojego gola, za co zostali ukarani. Jednak po raz kolejny pokazali, że nic nie da drażnienie ich – a może, że nie warto tego robić! Z ripostą przyszedł Michał PRZYSTAWKO, który wykończył koronkową akcję całego zespołu i ponownie dał nam prowadzenie 2:1! Chwilę później przypomniał o swoich umiejętnościach strzeleckich Alan TRYMERSKI i podwyższył na 3:1! Rywale odgrażali się kontrami i po jednej z takich kontr Miłosz SIEKACZ po raz drugi w meczu musiał wyciągać piłkę z siatki. Zrobiło się 3:2. Wtedy trener naszej ekipy dokonał kilku zmian. Zmęczonych zawodników zastąpili wypoczęci Szymon TUSZYŃSKI, Patryk KUŚMIEREK, Adam MAGAC i Kacper KOTARSKI. Gra nieco się ruszyła, a kiedy Kuba KACZOR zdecydował się (po odebraniu piłki w środku boiska rywalowi) na indywidualny rajd został sfaulowany około 15 metrów od bramki. Sędzia zarządził rzut wolny, a Kuba po krótkiej naradzie z Jystynem PAŻONTKĄ zdecydował się samemu wymierzyć sprawiedliwość. Kuba huknął jak z armaty i piłka wpadła w samo „okienko” bramki rywali – bramkarz nawet nie drgnął! Było 4:2! Na minutę przed końcem trener postanowił urządzić Kubie owację na stojąco – zarządził wymianę, a Kuba został pożegnany brawami przez niemal wszystkich zebranych na turnieju zawodników, trenerów i widzów! Jeśli ktoś myślał, że strzelanie się skończyło, był w wielkim błędzie, z którego wyprowadził go Kacper KOTARSKI, zdobywając piątą bramkę dla naszej drużyny po znakomitym podaniu Patryka KUŚMIERKA. Wynik 5:1 i awans do finału imprezy stał się faktem!

Przed finałem rozegrano tradycyjnie tak zwany finał pocieszenia, czyli mecz o miejsce trzecie. W nim stanęły naprzeciw siebie drużyny SP Sławęcin i SP 1 Suliszewo. Lepsza – podobnie jak w pojedynku grupowym okazała się SP Sławęcin pokonując swoich rywali 4:0.

Przyszedł czas na Wielki Finał! Przed nim krótkie narady w sztabach obu drużyny i grad pytań do trenerów. Motywować nikogo nie było trzeba – w finale doszło do rewanżu za pojedynek grupowy pomiędzy „JEDYNKĄ” a „TRÓJKĄ” (w pierwszym meczu 0:2, a „załatwił naszą ekipę” Patryk WELS – syn naszego trenera). Chłopcy mocno się tego meczu obawiali, ale trener WELS uspokajał: „Spokojnie, graliśmy już przeciwko sobie, przegraliśmy, ale to nic. To nowe rozdanie, wyjdźcie i bawcie się grą. Walczcie, dajcie z siebie tyle ile macie, a wysiłek się opłaci.” Na co któryś z zawodników zapytał: „A co będzie jak przegramy?” Na co trener ze spokojem odparł: „Nic, nic się nie stanie. Po prostu przegramy. Każdy z Was walczył, pokażcie, że porażka w grupie była przypadkowa, walczcie! Nawet jeśli przegracie będziecie grać w turnieju finałowym Mistrzostw Powiatu!”. Odpowiedź była następująca: „Łeee, to gramy!!!” I zagrali! Cóż to był za mecz! Akcje w jedną i w drugą stronę, jednak po naszych zawodnikach widać było, że z porażki w grupie wyciągnęli właściwe wnioski. Patryk już nie robił nam tyle szkody, co w pierwszym meczu – co głównie było zasługą Kuby KACZORA, który skutecznie stopował zapędy swojego starszego o dwa lata kolegi nie dopuszczając go do strzału! Świetnie radzili sobie Justyn PAŻONTKA i Michał PRZYSTAWKO, który już w poprzednim meczu został spróbowany w obronie – co okazało się strzałem w dziesiątkę. Nasza defensywa – dochodzi do niej Miłosz SIEKACZ – bardzo odpowiedzialna formacja składała się więc z samych piątoklasistów! W końcu coś wyszło! Prawą stroną przedarł się Alan TRYMERSKI i huknął w kierunku bramki naszych przeciwników otwierając wynik spotkania!!! Dłuższy czas utrzymywał się wynik 1:0, ale znów dał o sobie znać Patryk WELS, który przyczaił się niczym lis, zgubił naszych obrońców i w „kotle podbramkowym” posłał piłkę do siatki obok rozpaczliwie interweniującego Miłosza SIEKACZA. Miłosz był bez szans, a wynik brzmiał w tym momencie 1:1. Nie zraziło to jednak naszych wojowników! Przeciwnie – kontynuowaliśmy swoją grę – może niezbyt finezyjną, może pozbawioną sztuczek i ”fajerwerków technicznych”, ale skuteczną: uważnie w defensywie i mocno siłowo w ofensywie. Tempo meczu było tak mocne, że w pewnym momencie Michał PRZYSTAWKO, słynący z bardzo dobrej wydolności poprosił o zmianę. Do tego doszedł jeszcze uraz Alana TRYMERSKIEGO i musiały być już dwie zmiany. W miejsce Alana pojawił się Patryk KUŚMIEREK (wykonał mega ciężką pracę stając się pierwszym obrońcą), a za Michała wszedł Szymon TUSZYŃSKI, który w najlepszy możliwy sposób pokazał, że postawienie na niego było dobrym ruchem trenera. Do końca meczu pozostawała około połowa czasu. Jedni i drudzy próbowali siebie zaskoczyć, ale obie defensywy grały bardzo czujnie. Wtedy swój spryt pokazał Szymon. Po otrzymaniu piłki od Kuby ruszył lewym skrzydłem, podprowadził piłkę i ta w pewnym momencie odleciała mu  – wydawało się – za daleko od nogi. Resztkami sił Szymon zerwał się do futbolówki i z niemal połowy oddał desperacki – ratunkowy przed stratą – strzał w kierunku bramki „Trójki”. Piłka leciała bardzo dziwną parabolą. Bramkarz wydawał się być ustawiony bardzo dobrze – był co prawda lekko wysunięty przed bramkę, lecz nie powinno mu to utrudnić interwencji. Tymczasem piłka jakby w jednej chwili zrobiła się cięższa i wpadła do siatki tuż za minimalnie wysuniętym golkiperem naszych rywali. 2:1!!! Nie minęła chwila, a Szymona nie było widać – zginął pomiędzy kolegami, którzy ruszyli wszyscy – łącznie z rezerwowymi – w jego stronę, otoczyli go i gratulowali przepięknego i arcyważnego gola! Emocje się jednak nie skończyły. Niewiele brakowało, a zapłacilibyśmy znów za swoją zbyt długą radość, jednak na posterunku był Miłosz SIEKACZ, który niczym kot poruszał się w bramce i pewnie bronił groźne strzały rywali. Ku naszej radości zdobyliśmy jeszcze jednego gola! Po raz kolejny nasza akcja zaczęła się od obrony. Piłkę przejął Justyn PAŻONTKA, zagrał na prawe skrzydło do Adama MAGACA, ten po skrzydle uruchomił Daniela KALUPĘ, a najszybszy zawodnik naszej drużyny wpadł w pole karne, minął obrońcę i wpakował piłkę do bramki obok bezradnie interweniującego bramkarza ustalając wynik spotkania na 3:1! Po chwili sędzia zakończył mecz i mogliśmy się cieszyć z tytułu MISTRZÓW POWIATU!!!

To był wspaniały turniej! Nie tylko ze względu na to, że nasza reprezentacja ostatecznie zwyciężyła, ale przede wszystkim dlatego, że wszyscy zawodnicy postępowali według zasady „fair play”, szanowali się i nie byli złośliwi. Oczywiście zdarzyły się małe incydenty, ale zostały wyjaśnione, a nad wszystkim czuwali niezawodni i nieomylni, bezbłędni wręcz sędziowie rozstrzygający sytuacje w sposób, który nie budził żadnych kontrowersji. Dwie drużyny z pierwszych miejsc uzyskały awans do turnieju o Mistrzostwo Powiatu, ale wszystkim należą się olbrzymie brawa, gdyż pokazali wielkie umiejętności i olbrzymią wolę walki.

Naszą szkołę reprezentowali:
Daniel KALUPA (klasa 6a)
Patryk KUŚMIEREK (klasa 6a)
Adam MAGAC (klasa 6b)
Kacper KOTARSKI (klasa 6b)
Alan TRYMERSKI (klasa 6b)
Justyn PAŻONTKA (klasa 5a)
Miłosz SIEKACZ (klasa 5a)
Jakub KACZOR (klasa 5d)
Michał PRZYSTAWKO (klasa 5d)
Szymon TUSZYŃSKI (klasa 5d)
Artur WELS – trener

Zapraszamy to fotogalerii.

Artur Wels



Skip to content